sobota, 14 marca 2015

spotkanie spotkaniu nierówne.

to był chyba mój najlepszy orgazm w życiu. przyjechał do mojego mieszkania - wynajmowanego wówczas dla TYCH celów. rzecz jasna, że nie chciałam, aby znali mój faktyczny adres zamieszkania, bo i po co?
24 września, pamiętam jak dziś i po dziś dzień również samo wspomnienie tej sytuacji wywołuje wypieki na mej buzi.
D. - bo na tę literę zaczynało się jego imię, był moim pierwszym klientem tego dnia. pojawił się punktualnie, co zaskoczyło mnie przyznam, bo klienci moi nie mieli tego w zwyczaju. dzwonek domofonu, wstałam otworzyć drzwi i... zaniemówiłam. 
wierzcie mi, że spotykam się z wieloma mężczyznami, ale on był nieziemsko przystojnym brunetem, o spojrzeniu przeszywającym na wylot. często oczami swojej wyobraźni wracam do momentu, kiedy nasze źrenice spotkały się w jednym punkcie, na sekundę. 
był wyjątkowy nie tylko ze względu na to, że przyjemnie było na niego patrzeć. jak żaden klient dotąd pocałował mnie w dłoń, poczułam się naprawdę wyjątkowo. nie jak przedmiot, za który płacą i go dostają. pocałowałam go pierwsza - zazwyczaj w mojej pracy unika się tak emocjonalnych zbliżeń, ale nie mogłam się powstrzymać - a on nie oponował. całowałam go tak namiętnie, łapczywie, jakby mieli go za chwilę mi odebrać. nie mógł przez to pamiętam rozpiąć swojej koszuli. 
wziął mnie na ręce, zaniósł do sypialni i położył na łóżku z taką delikatnością, niczym najdroższy klejnot. wiecie, jakie to niesamowite uczucie, kiedy facet idealny traktuje Cię w tak banalny a zarazem wyjątkowy sposób? życzę każdej z Was tak silnych doznań, które przeżywałam w tamtej chwili.
całując mnie nadal, powoli rozpinał guziki mojej sukienki. oderwał w końcu swoje usta od moich, kierując się ku mojej szyi. całował ją tak obłędnie, że z rozkoszy aż drgnęłam. 
nienachalnie dotykał moich odsłoniętych lekko piersi, moment później zaczął całować również je. centymetr po centymetrze naznaczał moje ciało swoimi ustami, schodząc coraz to niżej. kiedy zbliżył się maksymalnie do centralnego punktu - moich "bram rozkoszy" , gwałtownie swoje zainteresowanie przerzucił na moje nogi. przez chwilę chciałam udusić go za to, co mi robił. nie mogłam załapać oddechu, było mi tak przyjemnie. tak bardzo chciałam, aby doszedł już TAM. zrobił to lada moment. 
nikt wcześniej nie zaopiekował się mną w ten sposób. uprawialiśmy namiętny seks. dziś, z perspektywy czasu i doświadczeń śmiało mogę nawet powiedzieć, że kochaliśmy się namiętnie.
ta godzina upłynęła tak szybko, trwała chwilę, momencik jeden malutki i całą wieczność zarazem. 
po wszystkim przytulił mnie czule, pocałował w czoło i ponownie w dłoń. zapytał delikatnie "ile się należy?", ale byłam w raju i nie przeszło mi nawet przez myśl, aby wziąć od niego jakiekolwiek pieniądze. odpowiedziałam więc "rozmowa przy dobrej kawie wystarczy". zgodził się.


żródło: http://asset-5.soup.io/asset/3034/8071_5038.gif


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

pozostaw tu ślad po sobie