chyba jeszcze ciężko mi w to uwierzyć, ale w bezwzględnie szybkim tempie zbliżam się ku trzydziestce.
za trochę ponad dwa tygodnie kończę 28 lat. tak dużo i niewiele zarazem.
gdyby wiek mierzyć w przejściach i doświadczeniach życiowych, byłabym zaraz fajną "szcześćdziesiątką". albo i lepiej.
z tej właśnie okazji postanowiłam założyć niniejszy blog. zawsze chciałam mieć pamiętnik, taki z prawdziwego zdarzenia, o którym nie zapomniałabym po kilku dniach i byłby moim towarzyszem wiernym - o ironio, najbardziej zabawne słowo, jakie znam - na długie lata. nie miałam pamiętnika, może chociaż z blogiem mi wyjdzie.
wciąż jednak targają mną skrajne emocje, towarzyszące dylematom wewnętrznym, bowiem nadal zastanawiam się: czy warto? czy warto aż tak się obnażać i sprzedawać (w zasadzie podawać na tacy, ot tak po prostu, za darmo) swoje ja?
powiedziałam "A", muszę powiedzieć "B" - blog powstał. być może będzie moim jedynym spowiednikiem. być może jedynym, który nie odmówi mi rozgrzeszenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
pozostaw tu ślad po sobie